Kiedy pracowałem w jednym z warszawskich szkół, mieliśmy tzw. okienka. W czasie okienek obowiązkiem naszym było pozostawanie do dyspozycji na wypadek, gdyby któryś z nauczycieli nie mógł pojawić się na lekcji. Nie muszę dodawać, że za te lekcje nam nie płacono.
W Anglii płaci się za wszystko. Jeżeli jesteś nawet niewykwalifikowanym pracownikiem, powiedzmy sprzątaczką i zapraszają Cię na szkolenie jak poprawnie zamiatać ulicę albo dywan czy "pod dywan" - taki żarcik, płacą Ci za to szkolenie i to dobrze płacą. Podobnie ma się rzecz z nauczycielem. Supply teacher, jeśli jest doświadczony i posiada wysokie kwalifikacje, może zarobić nawet 3 tysiące funtów miesięcznie. A jego stanowisko istnieje tylko dlatego, że ludziom czasami się nie chce przyjść do pracy :) No ok, bo są chorzy albo jakieś inne losowe sytuacje zaistniały.
To tak krótko dzisiaj.
Ale nie wszystkim najwyraźniej w Anglii żyje się tak super. |
I za to tak lubię Bournemouth. Zdjęcie zrobione parę dni temu. |