czwartek, 12 stycznia 2017

joie de vivre

joie de vivre - słowa te, pochodzące z języka francuskiego, oznaczają radość życia. Wymowa zapisana znakami fonetycznymi wygląda następująco: 
Albo proszę kliknąć tutaj i posłuchać na diki.pl - to mój ulubiony słownik angielsko-polski i polsko-angielski

https://www.diki.pl/slownik-angielskiego?q=joie+de+vivre


Poza tym ciekawe i wartościowe słowo:

resilience - na polski przetłumaczymy to jako: zdolność zdrowienia, wytrzymałość, odporność, elastyczność, sprężystość.

A oto jak mi to po angielsku Angol wyjaśnił: Jak ci ktoś powie coś niemiłego, że jesteś asshole na przykład, to ty tego nie bierzesz on board, don't take it personally.

Czyli dzisiaj nie o gramatyce, bo musimy mieć jakiś break.

Co u mnie słychać? Zapisałem się a kurs: Level 3 Award in Education and Training. Kurs organizowany jest przez Bournemouth and Poole College. Zajęcia odbywają się w miejscowości Poole. W ramach następnych wpisów opowiem więcej o tym kursie. Co robimy, jacy ludzie w nim uczestniczą. Nie jest to mój pierwszy kurs w Wielkiej Brytanii. W 2013 roku uzsestniczyłem w innym. Wówczas otrzymałem dofinansowanie z Unii Europejskiej. Tym razem zafundowałem sobie ten kurs sam. Poprzedni kurs, ten z 2013 nazywał się -   Comenius Methodology in Practice, miał miejsce w Richard Language College, Bournemouth i przeznaczony był wyłącznie dla nauczycieli języka angielskiego zatrudnionych na terenie EU. Obecny, ma na celu przygotowanie do nauczania lub wzmocnienie, wsparcie już nauczających, wszelkich możliwych przedmiotów. W kursie uczestniczą więc osoby prowadzące własny biznes i chcące prowadzić szkolenia dla swoich pracowników albo zatrudnione w hotelarstwie, cateringu, szkołach, służbie zdrowia NHS - National Health Care, instruktorów sportów, jest z nami też inżynier zatrudniony w marynarce wojennej zajmujący się utrzymaniem i naprawą statków i wszelkich urządzeń z tym związanych. Prowadzi on kursy dla sobie podobnych. 




Zdjęcia te zrobiłem zanim zaczął padać deszcz. Więcej naspiszę o tym Collegu i o samy kursie następnym razem. W międzyczasie pociągnę też wątek gramatyczny,

Pozdrawiam i naturalnie musi być coś gitarowego dzisiaj. Pamiętam, że kiedyś ukazywało się czasopismo gitarowe w Polsce. W numerze, w którym zamieszczony został wywiad z Marcinem Dyllą, poproszono mnie o tłumaczenie jednego z artykułów. Chyba z angielskiego na polski. Możliwe, że był to wywiad z Marinem Dyllą właśnie. Jest to gitarzysta polski ale wywiad został przeprowadzony w języku angielskim i najwyraźniej przez inne czasopismo, anglojęzyczne raczej i wtórnie opublikowane w polskim magazynie. Tak chyba było i stąd potrzeba tłumaczenia.

A oto strona artysty:

http://www.marcindylla.com/



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz