sobota, 30 kwietnia 2016

Tools - Narzędzia - Part Three

Dzisiaj chciałbym króciutko zaprezentować inny przydatny link.

Oto on, here we go:

http://languagepod101.com/

Można na tym portalu uczyć się różnych języków, ale językiem wykładowym pozostaje angielski. Ciekawym doświadczeniem może być nauka języka polskiego po angielsku. Tak z drugiej strony, takie spojrzenie również pomaga spojrzeć na własny ojczysty język oczami osoby anglojęzycznej i wspierać naukę angielskiego w dość nietypowy, przyznaję, sposób.

Można uczyć się American English i wielu innych, na przykład hiszpańskiego.

Nauka przez miesiąc jest za darmo ale od razu trzeba podać umer karty kredytowej, co z pewnością wielu z Was zniechęci. Jednak istnieje opcja mocno okrojona, ale darmowa.

To tyle dzisiaj, wiem, żę któtko. Może jakaś piosenka?

The Beatles, dobry tekst do nauki i pouczający odrobinę też.






czwartek, 28 kwietnia 2016

Poached eggs - Jajka w koszulce, w kieszonce.

W Polsce jadamy jajka i to nie tylko na Wielkanoc. Jajko można skonsumować na różne sposoby. Można zrobić dziurkę w skorupce i wyssać zawartość (raw eggs - surowe jajka). Można zrobić kogel-mogel (gogl-mogl). Jajecznica - scrambled eggs). Jajko sadzone (fried egg albo sunny-side egg).
Ogólnie rzecz biorąc, ludzka pomysłowość, w tym kulinarna, wydaje się być niemal nieograniczona.

Brytyjczycy ogromnie lubią poached eggs. Co to takiego jest poached egg i jak je przyrządzić?
Może na początek obejrzyjmy krótki filmik o tym jak przyrządzić poached egg.

W tym celu w przeglądarce google wpisuję co następuje: How to make poached eggs. Pojawia się mnóstwo propozycji. Poszukajmy filmiku. How to make poached eggs video.
Dlaczego to piszę? Tak na wypadek gdyby za jakiś czas filmik na youtubie zniknął. Wówczas już wiecie Drodzy Państwo jak szukać.


Okey, pierwszy raz widzę aby to gotować w taki sposób. Osobiście próbowałem raz ugotować takie jajko dokłądnie według przepisu jaki mi podał doświadczony local mate. (Tubylec). Powiedział, żeby zagotować wodę, wlać octu winnego i zacząć mieszać w jednym kierunku po czym do tak mieszanej wody wlać surowe jajko nadal mieszając. Po kilku, paru minutach jajko jest gotowe. Ja zepsułem w ten sposób sześć albo więcej sztuk i jedno mi się nawe, nawet udało. Raz nawet ugotowałem jajko na miękko i obrałem ze skórki. Dwa zepsułem a jedno udało mi się obrać idealnie i odrobinę przypominało to poached egg, ale moim zdaniem wyglądało lepiej. Zresztą Anglicy mają specjalne urządzenie służące do gotowania takich jaj.

Wygląda to tak:



A oto ten tradycyjny sposób, który dla mnie osobiśćie okazał się mało przydatny, żeby nie powiedzieć inaczej.




No i tak to, miej więcej wygląda. Podsumowując: nie próbujcie tego robić sami w domu :))
Try as I may, I couldn't make it right.

wtorek, 26 kwietnia 2016

Present Simple - Part Two

Dziś znów krótko, ale lepiej krótko ale częściej. Tak mi się wydaje.

Wczorajszy mój wpis robi wrażenie nieco chaotycznego. Trochę o Cambridge, ale nic konkretnie, jakiś wtręt o zeszytach w kratkę i na koniec onomatopeja - przykłady naśladowania dźwięków wydawanych przez niektóre zwierzęta.

Ludzie uczą się języka naprawdę w różny sposób. Przede wszystkim, nie odbywa się to tak jak nam się wydaje, że się odbywa. :) Kiedy z kimś rozmawiamy, rozmowa często zbacza na tematy niezwiązane z głównym wątkiem. Nigdy też nie wiemy na pewno co nam się z czymś skojarzy. Może komuś akurat łatwiej będzie zapamiętać jakieś słowo ze zdjęciem zrobionym w Cambridge, a może nie.

W czasie Present Simple ważną rolę odgrywa czasownik posiłkowy zwany po angielsku auxiliary verb - czytaj: ogziljeri verb - do.

Tak, pytania w stylu: Do you speak English?, Do you like ice cream? How often do you go by bus to school? etc. to właśnie o tym.

Czasownik Do posiada również swoje main meaning - podstawowe, główne znaczenie - czynić, robić. Na przykład: do the shopping - Robić zakupy. Do homework - odrabiać lekcje.

Stąd w pytaniu What do you do? - mamy czasownik "do" użyty dwukrotnie. Za pierwszym razem "do" słuzy do utworzenia pytania, a podstawowe znaczenie czasownika - czynić, robić, pojawia się w dalszej części pytania. Pytanie przetłumaczymy na język polski: Czym się zajmujesz (zawodowo). Dosłownie Co robisz? Ale dosłowność nie jest najmocniejszą stroną dobrego tłumaczenia. Zwlaszcza w języku angielskim znaczenie wypowiedzi często zawarte jest między wierszami nie zaś w samych słowach. Prosty, banalny przykład. I gave up smoking. Prawidłowe tłumaczenie: Rzuciłem palenie. Dosłowne: Ja dałem w górę dymienie. Hence literal translations suck. Dosłownie: Stąd dosłowne, literalne tłumaczenia ssą. Prawidłowe tłumaczenie: Dosłowne tłumaczenia są beznadziejne.

Odmiana do przez osoby:

I do - Ja robię
You do - Ty ronisz
He does - On robi
She does - Ona robi
It does - ono robi

We do - My robimu
You do - Wy robicie
They do - Oni robią.

Następnym razem, gdy będziemy rozmawiać o Present Simple, wyjaśnię jak tworzyć przeczenia i pytania. A potem zajmiemy się budowaniem zdań orzekających, w których "do, does" pada tylko w głównym znaczeniu lub aby wzmocnić wypowiedź. I do like you - Naprawdę cię lubię.

Jeszcze postanowiłem wzbogacić dzisiejszy wpis krótkim wspomnieniem z Cambridge. Z czasem uskłada się pełniejsza relacja. :) Kiedy zajechałem na miejsce, wysiadłem na przystanku Parkside.
Ukazał mi się następujący widok.


Trochę się czułem disappointed - rozczarowany. I felt a little bit disappointed with this view.

Thanks for your attention

George



poniedziałek, 25 kwietnia 2016

Wróciłem z Cambridge

Zacznę od ciekawostki nie związanej z tematem. Czy wiecie, że w UK nie mają zeszytów w kratkę? Kiedy takich szukałem czułem się jak jakiś nietypowy dude, który pyta o zeszyty w kółka itp.
"Dude" to "gościu w American English.





Dzisiaj pozostawię te zdjęcia bez komentarza. O samym miejscu napiszę za parę dni. Miasteczko urocze, czuje się ten akademicki klimat. Człowiek nie czuje się tutaj jak w innych częściach Anglii, ale jak właśnie w akademickim miasteczku. Jeśli lubicie klimaty z książek i filmów o Harrym Potterze, to wystarczy pozwiedzać te college.
A za 16 funtów lub nieco drożej można popływać łódką.

To dzisiaj tak króciutko.

A czy wiecie jakie dźwięki wydają psy? Dogs bark, they go "Bow, wow".
Cats meow; they go  "Meow, meow"
No to na koniec o osłach:

Donkeys bray; they go "Hee-haw"


czwartek, 21 kwietnia 2016

Narzędzia - part three, czerwone światło, takie tam.

Dziś będzie nie tylko o narzędziach.

Wielka Brytania znana jest ze swojej odmienności. Dotyczy to nie tylko picia hebraty z mlekiem, cooked breakfast czy dwóch kranów w łazience. Nieraz są to drobiazgi takie jak na przykład kwestia czerwonego światła. Naturalnie kierowcy muszą się ściśle stosować do sygnalizacji świetlnej, jednak piesi już niekoniecznie. Czerwone więc światło, które w Polsce oznacza zakaz wkraczania na jezdnię pod groźbą mandatu, tutaj traktuje się jako niekoniecznie dobrą radę. Ludzie więc na porządku dziennym przechodzą na czerwonym świetle przez ulicę, nawet zmuszając do zatrzymania patrol policyjny. Taka ciekawostka.

Do wszystkiego można się przyzwyczaić. Nawet do jazdy lewą stroną i kierownicy po prawej. Mi to zajęło zaledwie kilka minut. W dużym stopniu zawdzięczam to wszelako automatycznej skrzyni biegów.
Na zdjęciach poniżej miasteczko Poole. Na pierwszym jadę do parku. Na drugim i trzecim przejeżdżam przez park. Na czwartym Quay - czytaj "ki". Słownik tłumaczy to słowo jako nabrzeże, keja - miejsce w porcie morskim gdzie zatrzymują się łodzie. Poole jest prześliczne. Spędziłem tam trzy miesiące, całe lato w 2015.
.

A propos narzędzi. Za niezwykle przydatną stronę do nauki angielskiego uważam bbc.com
Dlaczego? Oprócz dobrego poziomu informacyjnego... Bo wiecie, kiedy czyta się lub ogląda brytyjskie wiadomości nie ma straszenia ludzi. Nie będę dalej ciągnął tego subwątku bo każdy od razu łapie o co chodzi. Ale na tym nie koniec. BBC uczy języka i to profesjonalnie, na najwyższym poziomie. Za darmo, bo to też ważne. Można, for example, wpisać w wyszukiwarkę, już po wejściu na bbc.com, : "Learning English". Chwilę potem pojawia się całe mnóstwo propozycji i materiałów.
W ramach tego bloga będę z tej strony korzystał od czasu do czasu, takie są przynajmniej moje plany.

Na koniec zainauguruję moje opowiadanie numer jeden in English. Będzie krótko. Proszę o feedback i propozycje tytułu. Tymczasem przez parę dni nie będę pisał, gdyż wyjeżdżam na krótką wycieczkę do Cambridge i obiecuję zamieścić parę nowych zdjątek. (W Oxfordzie już byłem :)), o czym napiszę innym razem.

Story Time

- John!! - a sqeaky voice pounding in man's head. - John!!!! - again and again.
- Eh? - still sleeping.
- John!!!
Finally a middle aged gentleman fully awake looked around. Blurred vision didn't explain anything.
Stabbing in the dark managed to find his specs.
- What on Hell? Who is it anyway?
- John!!!
- Must be something important and better should be - talked to himself but seemed to threaten somebody. - Anybody here? 
Glanced through the window and smiled. 
Half an hour it took him to prepare cooked breakfast. Ham, beans, pouched eggs from royal chickens, - not really - followed by marmalade toasts and typically English tea - milk no sugar.
Sat comfortably in the recliner. Lit his favourite cigar, inbreathed the smoke with pleasure and snoozed.
There was another John living in another house, next door actually. Not him and not his father's sqeaky voice.

To tyle na dzisiaj. Podobało się? Dlaczego nie? Okey, no to piosenka na koniec, na dobranoc musi być.








środa, 20 kwietnia 2016

Netflix - Narzędzia - Tools - Part two I guess

Hello,

tak momentami sobie myślę, że trochę mało angielskiego w tym blogu o języku angielskim. Z tego powodu postanowiłem napisać dla Was Drodzy Czytelnicy, serię opowiadań. Od razu mówię, że to będzie in all probability, prawdziwa kicha. Ale kto nie próbuje, ten się nie dowie. Nie pytajcie o czym one będą bo jeszcze nie wiem. Postaram się to pisać w tzw. easy English.

W zasadzie na co dzień Anglicy używają na maksa Easy English. Dlaczego więc obcokrajowcy mają taki problem ze zrozumieniem tzw. native speakers. Rzecz rozbija się głównie o wymowę, niestaranność wypowiedzi a nawet jej niepoprawność. Któregoś dnia pewna wykszałcona starsza pani powiedziała mi, że w ogóle nie rozumie młodzieży. Mówią za szybko, wulgarnym językiem i popełniają mnóstwo błędów. Nie to żebym kogoś krytykował. Tak po prostu jest. Trzeba się zwyczajnie osłuchać.

I dlatego polecam, jako jedno z kolejnych narzędzi przydatnych w nauce Netflix. Co to jest www.netflix.com każdy chyba wie. Działa też od niedawna  w Polsce, jest w UK i w innych cywilizowanych krajach. Wszystkie filmy i seriale są w języku angielskim i można wybrać opcję z napisami, którą polecam. Regularne oglądanie filmów po angielsku, ale tylko po angielsku, ogromnie przyspiesza naukę. Zaufajcie mi w tej kwestii a będziecie ogromnie zaskoczeni.

Na koniec chciałem zwrócić Wam uwagę na kilka wyrażeń występujących w piosence Kate Perry, którą wczoraj Wam zapodałem. Nie wszystkie, ale niektóre.

There's a pounding in my head - głowa mi pulsuje, łomocze mi w głowie

hickie - inne określenie to love bite - miłosne ukąszenie, malinka

I am screwed - tkwię po uszy w g..., jestem w dużych tarapatach, Można też przetłumaczyć - Jestem schlana, ale nie nazajutrz po imprezie.

We took too many shots - shots - nie, nie chodzi o fotki, ani o kule armatnie, ale o mocny alkohol w małym kieliszku.

to max out - wyczyścić kartę kredytową, w tekśćie pominięto "out" bo i bez tego wiadomo o co chodzi

We went streaking in the park - biegaliśmy nago po parku

Skinny-dipping - kąpanie się nago

menage a trois - trójkąt "małżeński" - kiedyś ludzie bawili się grzecznie w lekarza

warrant - tu: nakaz sądowy

epic fail - spektakularna porażka

Naturalnie wyrażeń w tekście jest więcej. W razie pytań piszcie na maila albo w komentarzach. Jak na tak banalny tekst sporo się słów można nauczyć, init?


Dziś zaproponuję piosenkę, którą kiedyś bardzo lubiłem i nadal mi się podoba.





wtorek, 19 kwietnia 2016

Tesco

Jednym z najpopularniejszych sklepów w Wielkiej Brytanii jest Tesco. O innych sklepach tego typu jeszcze wspomnę. Dzisiaj jenak o Tesco. Parę kwadransów temu właśnie tam robiłem zakupy, więc zdjęcia jeszcze ciepłe.



No więc idę sobie, idę a tu Tesco. Nazwa znajoma z Polski.

Wchodzę do środka i widzę sporo produktów po naprawdę niskich, przystępnych cenach. A wśród nich polska półka :))


I kolejna, a na niej wędliny, rybki, serki, kefirki itd. itp. I co w tym dziwnego? Przecież Anglia to Polska tylko, że Anglia.

Polski język już w 2013 roku stał się second language w Wielkiej Brytanii.

A na koniec tego wpisu kolejna rada, którą pewnie znacie, jak uczyć się języka angielskiego. Otóż każdy chyba z Was ma swoich ulubionych anglojęzycznych wykonawców muzycznych.
Ogromnie przydatny jest tu choćby youtube. Wystarczy wpisać tytuł utworu i dodać with lyrics, czyli z tekstem.
Poniżej zamieszczam piosenkę

Wpisujemy tak: katy perry friday night lyrics

i mamy:


Proszę tylko abyście nie wyciągali pochopnych wniosków odnośnie moich preferencji jak spędzać wolny czas na podstawie piosenek jakie wybieram. Pamiętajcie, że staram się Wam na maksa przybliżyć kulturę angielską, cokolwiek to znaczy.


poniedziałek, 18 kwietnia 2016

Present Simple Part One

Wiem, wiem: boring....

Często słyszę pytanie w stylu: "Ile czasów ma angielski?" Odpowiadam zwykle: trzy: przeszły, teraźniejszy i przyszły. Język angielski ma tylko inny sposób poruszania się po tych trzech obszarach i czyni to za pomocą "tenses" potocznie tłumaczonych jako "czasy". Jednak chodzi tutaj wyłącznie o czas w ujęciu gramatycznym. Stąd, między innymi, mamy

PRESENT SIMPLE TENSE

Jest to zazwyczaj (usually) pierwszy "czas" jaki poznajemy w ramach kursu języka angielskiego. Dzieje się tak dlatego, ponieważ za pomocą Present Simple jest very simple i służy do :

1. Określania powtarzających się, rutynowych czynności - Często chodzę do kina - I often go to the cinema.
2. Mówienia o stałych czynnościach i stanach (Mieszkam w Warszawie - I live in Warsaw, Lubię kwiaty - I like flowers)
3. Present Simple służy do opisywania osób i przedmiotów
4. Wyrażania znanych prawd i praw, na przykład: Ziemia okrąża Słońce. The Earth revolves the Sun. 
5. Narracji - opisywania filmów, komentowania meczy, wydarzeń sportowych, książek.
6. W przysłowiach: Too many cooks spoil the broth. Odpowiednik naszego: Gdzie kucharek sześć. Dosłownie: Zbyt wieku kucharzy zepsuje rosół.
7. Do wyrażania uczuć. I hate school.
8. Mówienia o wydarzeniach wynikających z tzw. timetables - wszelkich planów, rozkładów, grafików. Na przykład: pociąg do Krakowa odjeżdża jutro o 4. (Przez cały rok odjeżdża o 4 w tym właśnie dniu tygodnia.

W tym sklepiku wszystko kosztuje jednego funta
To nie wszystko, zawsze zresztą mam wrażenie, że zapomniałem o czymś istotnym. 

Zadanie Domowe (Homework)

Żartowałem :)

Każdy Anglik pije herbatę z mlekiem
Park w miejscowości Poole, o której jeszcze szerzej napiszę




niedziela, 17 kwietnia 2016

Narzędzia Part One

Narzędzia (angielskie tools) to słowo szeroko rozumiane chyba w każdym języku.

Jednym z narzędzi przydatnym w nauce języka angielskiego jest świetny, moim zdaniem, słownik

www.diki.pl

Proszę, sprawdźcie sami. Na podanej stronie, autor oferuje również naukę języka w ramach portalu

www.etutor.pl

Opłaca się wybrany okres i można korzystać bez ograniczeń. Bardzo pomocne oprogramowanie przy nauce słówek. Wydaje mi się, że można sobie ten program przetestować przez jeden tydzień.

Naprawdę polecam zarówno szkołę jak i sam słownik, który jest bezpłatny i wciąż się rozwija.
Moim zdaiem, obecnie, to najlepszy słownik angielsko-polski i polsko-angielski w Internecie.


To tyle na dzisiaj. :)

Następnym razem może odrobinę gramatyki? Ale tak na wesoło się postaram, na luzie.

Bo wiecie, Polak mieszkający w Anglii powinien albo pracować z Brytyjczykami, mieszkać z nimi albo uczęszczać na jakiś kurs językowy. Jeżeli mieszkasz w Anglii z Polakami, pracujesz z Polakami i robisz zakupy w polskim sklepie, to prawdopodobnie jedynym słowem jakie sobie utrwalisz będzie:

ŁOMŻING :) plus synonimy.

George

sobota, 16 kwietnia 2016

Raz jeszcze o Bournemouth

Z Bournemouth mam miłe wspomnienia i to nie tylko z ostatniego pobytu. Na przykład w 2013 roku partycypowałem w kursie metodycznym zorganizowanym dla nauczycieli języka angielskiego w Unii Europejskiej tamże właśnie. Kurs miał miejsce w Richard Language College. Oto linki do tej przyjaznej szkoły językowej:

http://www.rlc.co.uk/about-us/
https://www.facebook.com/RichardLanguageCollege

Tym razem pragnąłbym dodać jeszcze parę zdjęć zrobionych ostatnio.



Z miejscowości, której nazwy chwilowo nie wyjawiam, pojechałem do Bournemouth płacąc za bilet w obie strony niewiele ponad 8 funtów - eight pounds.Przy okazji, bilet w obie strony to return ticket.


Jednym ze sklepów, które odwiedziłem, był Kogel - Mogel. Sklep z polską żywnością. Polecam. Można ich też polajkować na fejsie.


W Primarku kupiłem sobie parę koszul i takich tam. Sklep naprawdę tani. Ceny konkurencyjne w porównaniu ze sklepami w Polsce, a przecież tutaj zarobki są znacznie wyższe relatywnie rzecz ujmując.



Znalazło się też trochę czasu na relaks. Widok i szum morza naprawdę uspokaja. Chociaż osobiście tęsknię za Morzem Bałtyckim.



Tutaj zresztą wcale nie jest dużo cieplej. Dlatego gorąca kawa nie zaszkodzi.

piątek, 15 kwietnia 2016

No to mi się dostało. Parę osób znało odpowiedź, ale nie skomentowali. Z jakiego powodu? Brak nagrody. Ależ nagroda jest zawsze. Satysfakcja - po angielsku SATISFACTION :)
Aż przypomina się stary utwór w wykonaniu zespołu Whitesnake (Biały Wąż, ale czasami lepiej nie tłumaczyć).
Kto zna taki utworek? Jeśli nie, proszę sobie posłuchać.


 To był Whitesnake i "Ready N Willing"

Będą jeszcze nowe zagadki i prawdziwe nagrody. Tymczasem wróćmy do starej.
Balon ze zdjęcia nie poleci wprawdzie nad Kapadocją, ale i tak może być fajnie. Za jedyne bowiem 12 i pół funta obejrzycie sobie całe Bournemouth z lotu balonikiem.



Pozdrawiam wszystkich czytelników bloga i dziękuję za jeden komentarz do poprzedniego wpisu :))

George

czwartek, 14 kwietnia 2016

Cel niniejszego bloga

Witam. Postanowiłem pisać bloga na temat języka angielskiego oraz Wielkiej Brytanii. Nieco dłużej niż rok mieszkam tu. Z wykształcenia jestem filologiem, nauczycielem języka angielskiego co, teoretycznie przynajmniej, czyni mnie osobą kompetentną w wybranym temacie.

O czym dokładnie chciałbym tutaj blogować? Tak dokładnie to się dopiero okaże. Celem moim jest jednak pomoc w nauce języka oraz w zdobyciu podstawowej wiedzy dotyczącej warunków życia w UK.

W praktyce, chciałbym skupić się zarówno na gramatyce jak i na słownictwie z uwzględnieniem czterech aspektów nauki: czytanie i słuchanie ze zrozumieniem, mówienie i pisanie. Postaram się też stworzyć bank ciekawych linków.


To może na początek zagadka. W jakiej miejscowości zostało zrobione to zdjęcie. Zrobiłem je wczoraj. Od razu mówię, że fotografia nie jest moją najmocniejszą stroną. Potencjalnych Czytelników proszę o wyrozumiałość i o feedback (podpowiedzi rozmaitego kalibru). No i dajcie mi też trochę czasu, żebym się mógł rozkręcić.